Krótko o kosztach wyjazdu. Zastosowany przelicznik euro: 4,38 (gotówkę wymienialiśmy po kursie 4,35, ale trochę też płaciliśmy kartą).
Główne kategorie:
- noclegi
a) hotel w okolicy Valletty – pokój z łazienką i aneksem kuchennym, na tej samej ulicy sklepy ze wszystkim, czego potrzebowaliśmy, kuchnia zaopatrzona w bardzo podstawowe elementy, kilka zbędnych usług: darmową telewizję, codzienne sprzątanie pokoju i codziennie świeże ręczniki. To była najtańsza opcja z kuchnią w tej lokalizacji; 489,48 zł
b) Couchsurfing – standardy są oczywiście bardzo różne, zależy na kogo traficie. W naszym przypadku było całkiem fajnie, ale nasz pokój był po prostu lodowaty (na południu nie buduje się ocieplanych budynków czy centralnego ogrzewania, ja po prostu spałam w swetrze i w śpiworze z Marcinem, który całkiem nieźle zastępuje grzejnik); 0 zł
c) hotel na północnym-zachodzie kraju – najlepszy przelicznik cena/jakość, naprawdę dobrze wyposażona kuchnia, jedyne minusy to płatny internet i brak dobrze zaopatrzonych sklepów w okolicy; 283 zł
Oczywiście logicznym sposobem obniżenia kosztów jest znalezienie hosta na cały wyjazd, ale rzadko ktoś przyjmuje ludzi na dłużej niż 3 noce, poza tym ta opcja służy bardziej poznawaniu ludzi i kultury, na Couchsurfingu nie szuka się po prostu noclegu, a my wiedzieliśmy, że parę dni będziemy chcieli spędzić sami ze sobą oraz łażąc po muzeach. Stąd nasz wybór. Łącznie wydaliśmy na noclegi 772,48 zł.
2. transport (opis w części 1. przygotowań)
a) samolot: 769 zł
b) bilety miejskie tygodniowe: 186 zł
c) bilety miejskie pojedyncze, promy: 130,96 (29,90 euro)
Mogło być nieco taniej, ale ciężko było oszczędzić w tej kwestii. Łącznie wydaliśmy na transport 1085,96 zł.
3. jedzenie
Łącznie w różnych miejscach wydaliśmy 635,71 zł (145,14 euro) czyli prawie 32 zł na osobę na pełny dzień. To dużo, większość planowanego dziennego budżetu. Często wynikało to z tego, że przygotowaliśmy za mało kanapek na cały dzień łażenia i ratowaliśmy się czymkolwiek na mieście. Poza tym w sklepach jest zwyczajnie drożej niż w Polsce (więcej we wpisie o cenach na Malcie).
4. inne
a) wejściówki do muzeów: 385,44 (więcej w relacji z drugiego dnia)
b) pocztówki, znaczki, podatki, pamiątki: 130,70 zł (29,84 euro)
c) ubezpieczenie: 71,14 zł
d) przewodnik: 17 zł
Łącznie na inne elementy wyjazdu wydaliśmy 604,28 zł.
łącznie na cały wyjazd: 3098,43 zł
osobodoba: 154,92 zł
Wnioski? Ten wyjazd był tańszy (patrz – osobodoba) niż mój wyjazd do Barcelony czy nasz zeszłoroczny wyjazd na Korsykę i do Rzymu. Łącznie kosztował dużo, bo trwał długo. Najdroższą kategorią okazał się transport. Samo dostanie się na Maltę nie jest najtańsze, a ja nie wybrałam niestety najlepszego terminu na kupno biletów. W dodatku jeszcze zanim kupiliśmy bilety tygodniowe, korzystaliśmy trochę z autobusów oraz promów (mimo że planowaliśmy wyłącznie spacery).
Planowany budżet (2500 zł) przekroczyliśmy głównie ze względu na jedzenie oraz na bilety do muzeów (więcej o tym, dlaczego zdecydowaliśmy się na wejściówki miesięczne na wszystkie obiekty Malta Heritage we wpisie o cenach na Malcie).
Malta jest niesamowita 🙂 szkoda, że dopiero teraz trafiłem na podsumowanie Malty – nieco inaczej zaplanowałbym wyjazd 🙂
PolubieniePolubienie