Malta. Dzień 5.

8:15

Dom powoli budzi się do życia. Właściwie obudził się około 6, kiedy rodzice hosta wychodzili do pracy, potem znów ucichł, a teraz my zaczynamy kręcić się tu i tam. Dziś mam zamiar zobaczyć Mdinę i Rabat (a tam Dom Rzymski i Katakumby św. Pawła). Więcej wieczorem. 🙂

Czytaj dalej

Malta. Dzień 4.

Jesteśmy u naszego hosta. Całe popołudnie chodziliśmy po zalesionych okolicach Mosty – nieco natury w zurbanizowanym kraju. Jedliśmy już co nieco prostego i miejscowego (tata naszego hosta ma własne gospodarstwo, w kuchni dosłownie wszędzie leżą warzywa i owoce). Obserwowaliśmy też trening karate (sensei był w Polsce na zawodach i ma kilku znajomych Polaków). A zaraz czas na kolejny posiłek. 😀

Czytaj dalej

Malta. Dzień 3.

8:00

Dziś w nocy obudził nas wyjący wiatr. Wyjący. Naprawdę głośno. Rano słońca nie widać, chociaż mamy 14 stopni, więc bardzo nie zmarzniemy. Deszcz nieco pokrapia, ale liczymy na to, że ulewy nie będzie. Dziś znów wybieramy się do Valletty i być może do Vittoriosy. Więcej jak zwykle wieczorem.

Czytaj dalej