To nie będzie typowe podsumowanie. Nie ma się tutaj co rozczulać nad budżetem – rozsypał się jak domek z kart. Czytaj dalej
Dublin. Podsumowanie

To nie będzie typowe podsumowanie. Nie ma się tutaj co rozczulać nad budżetem – rozsypał się jak domek z kart. Czytaj dalej
Niedzielę spędziliśmy typowo turystycznie. Kościół, galeria i muzeum. Plus sporo chodzenia. Tym razem na spokojnie (bo z bagażem na plecach…).
Pierwszego dnia nie mieliśmy właściwie okazji do zwiedzania, ale postaraliśmy się nadrobić to wczoraj i dziś. Czytaj dalej
Jesteśmy. Dotarliśmy. Z małą przygodą, ale inaczej to chyba nie byłoby po naszemu. Czytaj dalej
Już za niecałe dwa tygodnie polecimy na Zieloną Wyspę. Będziemy szukać czterolistnej koniczyny i garnca złota… Czytaj dalej